Do poczytania: "Idź i czekaj mrozów"
Do premiery debiutanckiej powieści Marty Krajewskiej już niespełna tydzień. Książka trafi na półki 30 marca, a już dzisiaj możecie zerknąć na fragment.
Córka zielarza biegła przez las, lawirując między sosnami. Miała zacięty wyraz twarzy i rozwiane w pędzie ciemne włosy. Uwagę skupiała na omijaniu korzeni i ukrytych pod liśćmi dziur w poszyciu. Do przodu, sądząc po wyrazie oczu, pchała ją wściekłość.
Jak strzała wypadła na polanę, rozgarniając w biegu gałęzie krzaków, porastających skraj lasu. Wybiła się mocno, przesadzając wielkim susem wygrzewające się w słonku ostrężyny. Zahaczyła stopą o jedną z tegorocznych witek, straciła równowagę i z krótkim piskiem runęła w trawę.
– Na demony Welesa! – krzyknęła, wstając energicznie.
– Muuu-uu!! – odpowiedziała jej krowa, zdziwiona niespodziewanym pojawieniem się właścicielki.
Zaaferowana otrzepywaniem sukienki panna zatrzymała się w pół ruchu, wyprostowała nagle i sprężystym krokiem pomaszerowała w stronę zwierzęcia, które wciąż gapiło się na nią bez śladu zrozumienia.