Psy Pasikowskiego - fragment książki "Kino polskie"
Autor: Marek Haltof
Wykorzystanie wzorów amerykańskich najlepsze efekty dało w Psach Władysława Pasikowskiego (ur. 1959). Akcja tego filmu rozgrywa się w 1989 roku, o czym świadczą liczne nawiązania do autentycznych wydarzeń. Pasikowski obszernie czerpie z formuły amerykańskiego filmu policyjnego i gangsterskiego, cytując znaczących twórców markowych filmów akcji. Reżyseria jest ewidentnie amerykańska: nawiązania do kina amerykańskiego pojawiają się nieomal w każdej scenie. Widzimy „amerykańskie” przestrzenie (luksusowe wnętrza, mokre od deszczu ulice, podziemne parkingi, opuszczona fabryka), brutalną przemoc, pokazywaną na zwolnionych zdjęciach, słyszymy wulgarny język i twardą mowę twardych mężczyzn. Film opiera się na akcji, a nie na dialogu, co odróżnia go od większości polskich produkcji. Operator Paweł Edelman często stosuje jazdy kamery i zwolnione zdjęcia, a także kompozycje kadru przypominające żywe obrazy.
Pomimo tych wszystkich cech jest to bardzo polski film. Pasikowski pokazuje Polskę czasu transformacji z jednego systemu politycznego do innego, podczas której wszystkie zasady się chwieją i wszystko jest możliwe. Rok 1989 w Polsce to czas weryfikacji agentów Służby Bezpieczeństwa, palenia dokumentów policyjnych i otwartej korupcji. Film przedstawia świat, w którym koledzy z sowieckiej KGB, enerdowskiej STASI i polskiej SB łączą siły w walce o kontrolę nad nielegalnym, ale lukratywnym rynkiem narkotykowym. Film pokazuje eskalację działalności przestępczej, o której przed 1989 rokiem mówiło się rzadko, a która w nowej rzeczywistości dostała się na pierwsze strony gazet.
Bohater Psów, Franciszek (Franz) Maurer (pamiętna rola Bogusława Lindy), porucznik Służby Bezpieczeństwa, próbuje przetrwać okres weryfikacji, utraconych przywilejów i problemów osobistych. W jego świecie prawda miesza się z kłamstwem; nie można ich rozdzielić. „Czasy się zmieniają, ale pan zawsze jest w komisjach” – mówi bohater do przebiegłego przewodniczącego komisji weryfikacyjnej.
Bohater pojawia się w scenie poprzedzającej czołówkę, w której dominuje czerwień. Franz Maurer, ubrany oficjalnie, ale bez krawata, siedzi nonszalancko przed komisją weryfikacyjną, paląc papierosa i słuchając odczytywanych z akt informacji na własny temat. Widz dowiaduje się, że Franz ma 37 lat, jest żonaty z córką byłego wiceministra spraw wewnętrznych i ma jedno dziecko. W trakcie kariery zawodowej otrzymywał nagrody, ale również nagany, i omal nie zwolniono go z milicji. Najpoważniejszym przestępstwem, o jakie go oskarżono, było zabicie kapitana Nowakowskiego, który próbował założyć wolne związki zawodowe w milicji w 1980 roku, roku „Solidarności”. Franz broni się, mówiąc, że Nowakowski był psychicznie niezrównoważony, zabił żonę i zaciągnął córkę na dach budynku, domagając się rejestracji związków zawodowych oraz podwyżki pensji. Franz z dumą przyznaje, że zabił go strzałem z 220 metrów z mauzera kaliber 7,8 milimetrów. Z przechwałką w głosie mówi o swoich umiejętnościach strzeleckich („odstrzeliłem mu łeb”), by po chwili cierpko dodać: „Był moim kolegą”.
Przy dźwiękach muzyki Michała Lorenca, nawiązującej do spaghetti westernów i filmów gangsterskich, kamera przenosi się do budynku Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Franz i jego koledzy ze Służby Bezpieczeństwa pakują tajne dokumenty i akta policyjne na ciężarówkę, by następnie spalić je na wysypisku śmieci. W jednej ze scen Franz podchodzi do klatki z psami policyjnymi. Psy warczą wściekle, ale są zamknięte, co stanowi aluzję do agentów tajnej policji – kiedyś ponad prawem, teraz podporządkowanych uprzednim dysydentom. Film ukazuje koniec pewnej formacji politycznej; jej niepotrzebni już pretorianie walczą o przetrwanie. Na wysypisku śmieci przyjaciel Franza, Olo (Marek Kondrat), krzyczy do nowego policjanta (Cezary Pazura, który ich śledzi): „Jak dorośniesz, zrozumiesz, że polityka to nie jest dziennik telewizyjny. Polityka to jesteśmy my, tu, na tym wysypisku śmieci. Albo stąd uda nam się wyjść, albo tu zostaniemy na zawsze”.
W świecie Pasikowskiego nie ma już podziału na „my” i „oni”; zastępuje go (niemal odkrycie w kinie polskim) podział na dobrych i złych. Ku zakłopotaniu części krytyków i twórców filmowych w Polsce natychmiast po wejściu na ekrany Psy stały się dla wielu młodych widzów filmem kultowym. Identyfikowali się oni z agentami niesławnej Służby Bezpieczeństwa, którym zawalił się świat, żyjącymi w świecie pozbawionym wartości moralnych, otoczonymi przez skorumpowanych polityków. Byli po stronie przegranego, samotnego twardziela, zdradzonego przez system, żonę, przyjaciela i dziewczynę.
Bohater filmu, który miał władzę i pieniądze (symbolizowane przez nowe BMW i luksusowy dom), zostaje pozbawiony uprzywilejowanej pozycji. Traci swoich bliskich i dobra materialne, a jego kariera staje się przedmiotem śledztwa. Po spaleniu dokumentów policyjnych związanych z jego przeszłością zawodową Franz na zapleczu swojej pustej willi (jego osobista przeszłość) pali dokumenty i zdjęcia rodzinne. „To co ty tu robisz?” – pyta Angela, jego dziewczyna, dowiadując się, że żona i córka Franza wyjechały do Ameryki. „Porządek tu robię” – odpowiada Franz.
Film Pasikowskiego był prawdopodobnie pierwszym dziełem artystycznym pokazującym koniec etosu „Solidarności”. W otwierającej scenie Franz stwierdza, że działacz wolnych związków zawodowych w milicji był nie tylko niezrównoważony psychicznie, lecz w dodatku kierował się wyłącznie swoim własnym interesem. W scenie, która rozdrażniła niektórych polskich krytyków, pijani członkowie Służby Bezpieczeństwa niosą jednego ze swoich kompletnie pijanych kolegów na ramionach w kierunku kamery, śpiewając Janek Wiśniewski padł. Piosenkę tę wykorzystał wcześniej Andrzej Wajda w Człowieku z żelaza, nawiązując do „Solidarności” i do wydarzeń z grudnia 1970 roku. Młodej widowni Psów, wolnej od myślenia politycznego przeważającego w czasach komunizmu, drwiny z mitu opozycji bardzo przypadły do gustu. W wywiadzie udzielonym w 1996 roku Andrzej Wajda skomentował tę scenę następująco: „Zrozumiałem, że w Polsce coś ważnego się wydarzyło, co może mieć nieobliczalne konsekwencje. Dlatego nie zdziwiły mnie wyniki późniejszych wyborów, nie mówiąc już o ostatnich, prezydenckich (chodzi o zwycięstwo Aleksandra Kwaśniewskiego, byłego członka partii komunistycznej, nad Lechem Wałęsą)”.
Zdaniem niektórych krytyków i filmowców Psy „spekulują na ludzkim rozczarowaniu, ludzkiej bezradności”. Według innych film nie tyle ukazuje bieżącą sytuację, ile ujawnia stan ducha postkomunistycznej Polski.
Pomimo tych wszystkich cech jest to bardzo polski film. Pasikowski pokazuje Polskę czasu transformacji z jednego systemu politycznego do innego, podczas której wszystkie zasady się chwieją i wszystko jest możliwe. Rok 1989 w Polsce to czas weryfikacji agentów Służby Bezpieczeństwa, palenia dokumentów policyjnych i otwartej korupcji. Film przedstawia świat, w którym koledzy z sowieckiej KGB, enerdowskiej STASI i polskiej SB łączą siły w walce o kontrolę nad nielegalnym, ale lukratywnym rynkiem narkotykowym. Film pokazuje eskalację działalności przestępczej, o której przed 1989 rokiem mówiło się rzadko, a która w nowej rzeczywistości dostała się na pierwsze strony gazet.
Bohater Psów, Franciszek (Franz) Maurer (pamiętna rola Bogusława Lindy), porucznik Służby Bezpieczeństwa, próbuje przetrwać okres weryfikacji, utraconych przywilejów i problemów osobistych. W jego świecie prawda miesza się z kłamstwem; nie można ich rozdzielić. „Czasy się zmieniają, ale pan zawsze jest w komisjach” – mówi bohater do przebiegłego przewodniczącego komisji weryfikacyjnej.
Bohater pojawia się w scenie poprzedzającej czołówkę, w której dominuje czerwień. Franz Maurer, ubrany oficjalnie, ale bez krawata, siedzi nonszalancko przed komisją weryfikacyjną, paląc papierosa i słuchając odczytywanych z akt informacji na własny temat. Widz dowiaduje się, że Franz ma 37 lat, jest żonaty z córką byłego wiceministra spraw wewnętrznych i ma jedno dziecko. W trakcie kariery zawodowej otrzymywał nagrody, ale również nagany, i omal nie zwolniono go z milicji. Najpoważniejszym przestępstwem, o jakie go oskarżono, było zabicie kapitana Nowakowskiego, który próbował założyć wolne związki zawodowe w milicji w 1980 roku, roku „Solidarności”. Franz broni się, mówiąc, że Nowakowski był psychicznie niezrównoważony, zabił żonę i zaciągnął córkę na dach budynku, domagając się rejestracji związków zawodowych oraz podwyżki pensji. Franz z dumą przyznaje, że zabił go strzałem z 220 metrów z mauzera kaliber 7,8 milimetrów. Z przechwałką w głosie mówi o swoich umiejętnościach strzeleckich („odstrzeliłem mu łeb”), by po chwili cierpko dodać: „Był moim kolegą”.
Przy dźwiękach muzyki Michała Lorenca, nawiązującej do spaghetti westernów i filmów gangsterskich, kamera przenosi się do budynku Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Franz i jego koledzy ze Służby Bezpieczeństwa pakują tajne dokumenty i akta policyjne na ciężarówkę, by następnie spalić je na wysypisku śmieci. W jednej ze scen Franz podchodzi do klatki z psami policyjnymi. Psy warczą wściekle, ale są zamknięte, co stanowi aluzję do agentów tajnej policji – kiedyś ponad prawem, teraz podporządkowanych uprzednim dysydentom. Film ukazuje koniec pewnej formacji politycznej; jej niepotrzebni już pretorianie walczą o przetrwanie. Na wysypisku śmieci przyjaciel Franza, Olo (Marek Kondrat), krzyczy do nowego policjanta (Cezary Pazura, który ich śledzi): „Jak dorośniesz, zrozumiesz, że polityka to nie jest dziennik telewizyjny. Polityka to jesteśmy my, tu, na tym wysypisku śmieci. Albo stąd uda nam się wyjść, albo tu zostaniemy na zawsze”.
W świecie Pasikowskiego nie ma już podziału na „my” i „oni”; zastępuje go (niemal odkrycie w kinie polskim) podział na dobrych i złych. Ku zakłopotaniu części krytyków i twórców filmowych w Polsce natychmiast po wejściu na ekrany Psy stały się dla wielu młodych widzów filmem kultowym. Identyfikowali się oni z agentami niesławnej Służby Bezpieczeństwa, którym zawalił się świat, żyjącymi w świecie pozbawionym wartości moralnych, otoczonymi przez skorumpowanych polityków. Byli po stronie przegranego, samotnego twardziela, zdradzonego przez system, żonę, przyjaciela i dziewczynę.
Bohater filmu, który miał władzę i pieniądze (symbolizowane przez nowe BMW i luksusowy dom), zostaje pozbawiony uprzywilejowanej pozycji. Traci swoich bliskich i dobra materialne, a jego kariera staje się przedmiotem śledztwa. Po spaleniu dokumentów policyjnych związanych z jego przeszłością zawodową Franz na zapleczu swojej pustej willi (jego osobista przeszłość) pali dokumenty i zdjęcia rodzinne. „To co ty tu robisz?” – pyta Angela, jego dziewczyna, dowiadując się, że żona i córka Franza wyjechały do Ameryki. „Porządek tu robię” – odpowiada Franz.
Film Pasikowskiego był prawdopodobnie pierwszym dziełem artystycznym pokazującym koniec etosu „Solidarności”. W otwierającej scenie Franz stwierdza, że działacz wolnych związków zawodowych w milicji był nie tylko niezrównoważony psychicznie, lecz w dodatku kierował się wyłącznie swoim własnym interesem. W scenie, która rozdrażniła niektórych polskich krytyków, pijani członkowie Służby Bezpieczeństwa niosą jednego ze swoich kompletnie pijanych kolegów na ramionach w kierunku kamery, śpiewając Janek Wiśniewski padł. Piosenkę tę wykorzystał wcześniej Andrzej Wajda w Człowieku z żelaza, nawiązując do „Solidarności” i do wydarzeń z grudnia 1970 roku. Młodej widowni Psów, wolnej od myślenia politycznego przeważającego w czasach komunizmu, drwiny z mitu opozycji bardzo przypadły do gustu. W wywiadzie udzielonym w 1996 roku Andrzej Wajda skomentował tę scenę następująco: „Zrozumiałem, że w Polsce coś ważnego się wydarzyło, co może mieć nieobliczalne konsekwencje. Dlatego nie zdziwiły mnie wyniki późniejszych wyborów, nie mówiąc już o ostatnich, prezydenckich (chodzi o zwycięstwo Aleksandra Kwaśniewskiego, byłego członka partii komunistycznej, nad Lechem Wałęsą)”.
Zdaniem niektórych krytyków i filmowców Psy „spekulują na ludzkim rozczarowaniu, ludzkiej bezradności”. Według innych film nie tyle ukazuje bieżącą sytuację, ile ujawnia stan ducha postkomunistycznej Polski.
Kino polskie
Autor: Marek HaltofTłumaczenie: Miroslaw Przylipiak
Wydawnictwo: słowo/obraz terytoria
Miejsce wydania: Gdańsk
Wydanie polskie: 2004
Seria wydawnicza: Terytoria kina
Liczba stron: 404 (w tym 213 czarnobialych zdjęć)
Format: 165 x 235
ISBN: 83-89405-38-5
Wydanie: I